Wydany nakładem wydawnictwa Waneko zbiór krótkich mang autorstwa Kazue Kato nadaje się idealnie w podróż. Są to dzieła z początków twórczości autorki, która ujęła mnie swoją szczerością i prostolinijnością. Na obwolucie znajduje się coś co przypomina przeprosiny i prośbę o łagodną ocenę prac zamieszczonych w tomiku Time killers. Podoba mi się skromność z jaką autorka podeszła do tych prac, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w rzeczywistości nie ma się czego wstydzić. To bardzo dobre prace!
Łącznie na Time killers składa się dziesięć mang, niektóre mają po kilkadziesiąt stron, inne zaledwie kilka. Właściwie wszystkie historie mają pokręconych bohaterów takich jak ochroniarz- królik i jego ludzki partner, łowca demonów czy mężczyzna, którego miska ożywa i spełnia wszystkie jego życzenia. Oprócz autorskich historii na końcu tomu znajduje się krótkie streszczenie kariery Kato, oczywiście w formie mangi. Dzięki temu poznajemy pracę rysowniczki od zaplecza, drogę jaką przebyła ona i jej rysunki. Krótki ale fajny dodatek.
Stworzone przez Kato postacie i światy są ciekawe i skonstruowane w taki sposób, że po lekturze czułem chęć na więcej. Każda historia jest odrębna, nie ma motywu przewodniego mimo iż w kilku przypadkach pojawia się Królik (w różnych formach). Trzy bardzo krótkie opowieści zostały wydrukowane na kredowym papierze i w kolorze co traktuję jako ciekawostkę i rarytas. Od strony wizualnej z tych trzech mang wybija się zdecydowanie profil Indianina, cały spowity w kolorze zachodzącego słońca i krwi.
Polecam ten zbiór mang jako miłą odskocznię od rzeczywistości, na krótką chwilę. Czuję że fakt jej ukazania się na rynku okupiony był dużą dozą szczęścia. Dobrze że tak się stało bo lektura jest naprawdę przyjemna i wciągająca. Jeśli lubisz pokręcone historie, które niekoniecznie muszą mieć większą głębię czy drugie dno Time killers zdecydowanie przypadnie ci do gustu.
Szymon Szeliski
Stworzone przez Kato postacie i światy są ciekawe i skonstruowane w taki sposób, że po lekturze czułem chęć na więcej. Każda historia jest odrębna, nie ma motywu przewodniego mimo iż w kilku przypadkach pojawia się Królik (w różnych formach). Trzy bardzo krótkie opowieści zostały wydrukowane na kredowym papierze i w kolorze co traktuję jako ciekawostkę i rarytas. Od strony wizualnej z tych trzech mang wybija się zdecydowanie profil Indianina, cały spowity w kolorze zachodzącego słońca i krwi.
Polecam ten zbiór mang jako miłą odskocznię od rzeczywistości, na krótką chwilę. Czuję że fakt jej ukazania się na rynku okupiony był dużą dozą szczęścia. Dobrze że tak się stało bo lektura jest naprawdę przyjemna i wciągająca. Jeśli lubisz pokręcone historie, które niekoniecznie muszą mieć większą głębię czy drugie dno Time killers zdecydowanie przypadnie ci do gustu.
Szymon Szeliski