czarna dziura
  • Blog
  • O nas
  • WSPÓŁPRACA
  • Kontakt

Pięćdziesiąt twarzy Greya

1/3/2015

0 Komentarze

 
Obraz
Pięćdziesiąt twarzy Greya to wydarzenie na skalę światową. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz o jakimś filmie tyle pisano, poświęcano mu tyle czasu i energii na promocję i co najważniejsze - miał takie zainteresowanie. Ponieważ co druga osoba mówiąca o tym filmie źle i tak na niego poszła. Dlatego też w same Walentynki do kina nie dało się praktycznie wejść.
No dobra, teraz pozostaje pytania - czy sam film był tego wart? Nie. Pomimo tego, ze trwa ponad dwie godziny, nic się w nim nie dzieje. Bohaterzy nie są interesujący, a chemia między nimi jest zerowa. Akcja - o dziwo - jest poprowadzona tak szybko, że widz odnosi wrażenie, że burzliwy związek głównej pary trwał jakieś dwa tygodnie. 

Jamie Dornan, niestety, nie pasuje do roli Greya w ogóle. Z tą okrągłą twarzą prędzej by pasował do roli w Gumisiach. Domyślam się, że ludzi od castingu przekonała jego rola w The Fall, gdzie też para się przywiązywaniem kobiet do łóżek. Jednak w serialu jest po prostu psychopatą, a w Greyu ma być zepsutym bogaczem. Ja tego niestety nie kupuję. Nawet nie wygląda dobrze w garniturze. A wszyscy wyglądają dobrze w garniturze!

Charlie Hunnam, który jako pierwszy miał grać Pana Sado Maso, pasowałby do tej roli bardziej. W jego oczach można dostrzec tą dzikość, a jego uśmiech z pewnością potrafi przyspieszyć bicie serca niejednej dziewczynie. Niestety, Dornan tego nie potrafi. Chyba nie jest na tyle dobrym aktorem, żeby ukryć zażenowanie z faktu, że gra w takim filmie. 

Czytając książkę (tak, przeczytałam...) podczas niektórych dialogów czułam zażenowanie. Jednak byłam sama w pokoju, ewentualnie koty rzucały mi zniesmaczone spojrzenia. Jednak w kinie, kiedy aktorzy wypowiadali te kwestie, miałam ochotę spalić się ze wstydu za nich. Nie ma to jak dyskusja o zatyczkach analnych. Mogę się założyć, że podczas przerw w zdjęciach Dakota i Jamie powtarzali sobie "pamiętaj, dostaniesz za to mnóstwo kasy. Pamiętaj!".

Ale wróćmy do filmu. Ana też nie ma, w sumie, w sobie niczego ciekawego. Czy naprawdę jest taka niewinna i niezdarna? Niestety, nie kupuję tego. Chociaż tyle, że jest zabawna. To nie raz ratowało sytuację. Rodzina Pana Mam Wielki Pokój Sado Maso Ale Robię Klapsy Paskiem pojawia się w filmie może na ułamek sekundy. To samo zresztą tyczy się przyjaciół Pani Tracę Dziewictwo z Psycholem, Który Namierzył Mój Telefon. Wszystko jest bardzo płytkie, ale znowu - czego ja się spodziewałam?

W końcu jest to film oparty na książce tak źle napisanej, że jedyne jęki, jakie z siebie wydobywałam podczas czytania, to jęki zażenowania.


Agata Hudomięt
0 Komentarze



Odpowiedz

    Czarna dziura 

    to blog o książkach, komiksach, filmach, muzyce  i o wszystkim, co naszym zdaniem jest warte napisania. 

    Kanał RSS

    Archiwum bloga:

    października 2016
    czerwca 2016
    maja 2016
    kwietnia 2016
    marca 2016
    lutego 2016
    stycznia 2016
    grudnia 2015
    listopada 2015
    października 2015
    września 2015
    sierpnia 2015
    lipca 2015
    czerwca 2015
    maja 2015
    kwietnia 2015
    marca 2015
    lutego 2015
    stycznia 2015
    grudnia 2014
    listopada 2014

    Tagi:

    Wszystkie
    Animacja
    Film
    Foto
    Gra Planszowa
    Komiks
    Koncert
    Konkurs
    Książka
    Manga
    Publicystyka

    Instagram
Wspierane przez Stwórz własną unikalną stronę internetową przy użyciu konfigurowalnych szablonów.