Drugi tom opowieści o przerażającej Tomie już tu jest i straszy (nie tylko okładką). Co w środku? Głowy wyrastające z miejsc, z których zdecydowanie nie powinny wyrastać, rany kłute i szarpane, blizny wszelkiej szerokości i świeżości, kłamstwa i oszczerstwa, przeszczep włosów na twarz, kolejne fale zauroczenia i nieuzasadnionej przemocy, a także wiele więcej...
Podczas gdy poprzedni zeszyt „przygód” Tomie zostawił we mnie pewne pole do wątpliwości (recenzja tutaj) w strach jaki potrafi owa nieśmiertelna i przepiękna istota wywołać, tak teraz nie mam żadnych wątpliwości. Gdyby tytułowa antybohaterka istniała naprawdę, zostałbym prawdopodobniej jej pierwszą ofiarą i największym wyznawcą, biegającym z nożem po ulicy i mordującym w jej imieniu. Junji Ito stworzył przerażający zestaw historii, które zostają z Tobą długo po lekturze i potrafią wywołać senne koszmary.
Podział na opowieści jest klarowny, każda ma swój klimat i unikalną historię. W większości kolejne rozdziały nie są ze sobą powiązane fabularnie, jednak gdy już taki zabieg zostaje zastosowany, jest to uczynione z kunsztem i w ciekawy dla czytelnika sposób. Najlepszym przykładem niech będą historie supermodela zakochanego po uszy w Tomie, która odwdzięcza mu się oszpecając go niemiłosiernie i szydząc z jego uczuć. Później, w historii Tomie jako ładniejszej i bardziej popularnej siostry w dysfunkcyjnej rodzinie, Ito wraca do wątku modela, którego jedynym pragnieniem jest zemsta na koszmarnej dziewczynie, która zniszczyła jego karierę.
Kreatywna brutalność podlana perwersją – taki jest cały drugi tom Tomie. Umysł Ito kryje wiele mrocznych i przerażających zakamarków, które zostają skontrastowane z urodą Tomie, narysowanej tak ładnie, że można się zakochać. Ogólnie od strony technicznej Tomie jest majstersztykiem i arcydziełem, skierowanym jednak do bardzo wąskiego grona odbiorców, którzy są w stanie przetrawić makabryczne widoki typu „ręka, noga, mózg na ścianie”.
Podsumowując, drugi tom pięknie rozwija paskudną opowieść Tomie, która niczym plaga trawi coraz szersze kręgi ludzi, w coraz bardziej wyrafinowany i perfidny sposób zabawiając się z nimi i czytelnikiem. Strach ma tutaj mocnych sprzymierzeńców w postaci ciekawych i dobrze opowiedzianych historii, świetnych rysunków czy niesamowitego klimatu, który swoim ciężarem przywiódł mi na myśl najlepsze części z filmowej sagi o Pinheadzie. Jeśli lubisz się bać, czując niepokój i odrazę, to ta manga jest skierowana do takich osób jak ty.
Podział na opowieści jest klarowny, każda ma swój klimat i unikalną historię. W większości kolejne rozdziały nie są ze sobą powiązane fabularnie, jednak gdy już taki zabieg zostaje zastosowany, jest to uczynione z kunsztem i w ciekawy dla czytelnika sposób. Najlepszym przykładem niech będą historie supermodela zakochanego po uszy w Tomie, która odwdzięcza mu się oszpecając go niemiłosiernie i szydząc z jego uczuć. Później, w historii Tomie jako ładniejszej i bardziej popularnej siostry w dysfunkcyjnej rodzinie, Ito wraca do wątku modela, którego jedynym pragnieniem jest zemsta na koszmarnej dziewczynie, która zniszczyła jego karierę.
Kreatywna brutalność podlana perwersją – taki jest cały drugi tom Tomie. Umysł Ito kryje wiele mrocznych i przerażających zakamarków, które zostają skontrastowane z urodą Tomie, narysowanej tak ładnie, że można się zakochać. Ogólnie od strony technicznej Tomie jest majstersztykiem i arcydziełem, skierowanym jednak do bardzo wąskiego grona odbiorców, którzy są w stanie przetrawić makabryczne widoki typu „ręka, noga, mózg na ścianie”.
Podsumowując, drugi tom pięknie rozwija paskudną opowieść Tomie, która niczym plaga trawi coraz szersze kręgi ludzi, w coraz bardziej wyrafinowany i perfidny sposób zabawiając się z nimi i czytelnikiem. Strach ma tutaj mocnych sprzymierzeńców w postaci ciekawych i dobrze opowiedzianych historii, świetnych rysunków czy niesamowitego klimatu, który swoim ciężarem przywiódł mi na myśl najlepsze części z filmowej sagi o Pinheadzie. Jeśli lubisz się bać, czując niepokój i odrazę, to ta manga jest skierowana do takich osób jak ty.
Szymon Szeliski
Komiks do recenzji udostępnił jego wydawca, firma Japonica Polonica Fantastica.